wczasy, wakacje, urlop
19 lipca 2013r.
BORY TUCHOLSKIE Bory Tucholskie są to ogromne lasy, przeważnie sosnowe, w wielu partjach także liściaste, które zajmują środkową część dawnego województwa pomorskiego, ciągnąc się na lewym brzegu Wisły od Wisły po Chojnice, od Koronowa na południu po Kościerzynę na północy. Ich granicę można pociągnąć przez miejscowości: Świecie, Bukowiec, Koronowo, Tucholę, Chojnice, Swornigac, Sumin, Lipusz, Kościerzynę, Źblewo, Skurcz, Nowe. Zajmują one większe części powiatów tucholskiego, świeckiego, chojnickiego i kościerskiego, a częściowo starogardzkiego. Ogółem zajmują lasy przeszło 2.000 km.1 powierzchni. Ich długość wynosi 112 km., szerokość 30—45 km. Przed wojną był to największy obszar leśny w Prusach. Lasy są wprawdzie przerywane, mimo to jednak niektóre linje leśne mają po 90 km. długości. Na starych mapach nosiły Bory nazwę „Pomorskich lasów". Przed budową kolei biegły przez bory ważne dla handlu i celów wojskowych (przemarsz Napoleona) gościńce z Tucholi przez Śliwice do Kwidzyny, przez Osie do Nowego (droga Napoleońska) i przez Bysław do Świecia. O wielkim ruchu jaki tu przed budową kolei panował, świadczy fakt, że stacja pocztowa w Trzebcinach posiadała przed budową kolei 70 koni Środek Borów przerzynają z północy na południe rzeki Brda i Czarna Woda, które wśród lasów i wzgórz tworzą liczne zatoki i malownicze doliny. Jako rzeki o silnym spadku mają miejscami charakter rzek górskich, służą również za główne drogi wywozu materjału drzewnego w postaci tratew spławianych do Świecia i Bydgoszczy. Wschodnią część Borów przepływa Mątawa i Wierzyca. Charakter lasów. Bory Tucholskie w odróżnieniu od Puszczy Białowieskiej nie są jednolite, ale poprzerywane mnóstwem wsi i pól uprawnych. Nie mają one też bynajmniej Jezioro Wierzchowskie Ze zb. M. Kulińskiego w Poznaniu charakteru „puszczy" t. j. lasu pierwotnego, przeciwnie jak sama nazwa wskazuje jest to „bór" t. j. las sadzony przez człowieka. Wycieczka w Bory Tucholskie nie dostarczy tak silnych wrażeń, jak pierwobory Karpat Wschodnich, nie mające w Polsce sobie równych, a chociażby Puszcza Białowieska. Wszędzie znać pracę rąk ludzkich, a lasy zagospodarowane według wszelkich reguł nowoczesnego leśnictwa, nigdzie nie noszą charakteru pierwoboru. Monotonję pejzażową urozmaicają doliny rzek, jeziora i wzgórza. Piękniejszą jest część południowa Borów — w części północnej smutny krajo- 355braz nagich piasków, na których zrzadka rosną karłowate sosny, nic dające cienia. Układ geologiczny. Powierzchnia Borów jest wytworem epoki lodowcowej. Jest to piaszczysta morena denna, przerwana przez szereg mniejszych, nieraz słabo widocznych moren czołowych, mających charakter wzgórz. Często są one tak niewyraźne, że można je poznać jedynie po licznych głazach narzutowych. Moreny czołowe tworzą urodzajniejsze grunty wśród Borów, to też na nich spotykamy lasy liściaste i osady ludzkie. Moreny takie występują w okolicy Osia, Bysławia, Suchej, Lubiewa, Śliwic, Wicia i t. d. Największa morena czołowa, zwana przez Niemców moreną Keilhacka, tworzy północną granicę Borów, a zarazem granicę województwa Pomorskiego od niemieckiego Pomorza. W lasach na południc od tej moreny przeważają sosny, na północ buki. Większą część obszaru Borów tworzą piaski. Gdzie piasek ma barwę białą jest to dawne dno morskie. Czerwony piasek występuje w okolicach posiadających rudę żelazną. Pasy czerwonego piasku są to najmniej urodzajne partje Borów. Glina znajduje się wprawdzie w wielu miejscach, ale najczęściej tak głęboko pod warstwą piasku, że nic ma znaczenia ani dla kultury leśnej ani rolnej. Niewielkie wzgórza zasypane głazami, u stóp których zazwyczaj leżą małe jeziora, lub moczary po dawnych jeziorach, są to moreny lodowcowe. Kamienie na polach są tak liczne, że wzdłuż miedz ułożono z nich częstokroć wysokie wały. Jeziora Borów, które są również wytworem epoki lodowców, odznaczają się wielką głębokością. I tak jezioro Błą-dzińskic ma 40 m. głębokości, jezioro Okonińskie kolo Polskiego Ciechocina 30 m. Na obszarze Borów liczne są odkrywki geologiczne warstw trzeciorzędnych, szczególnie w dolinach rzek. I tak w dolinie Brdy występują one koło Rudy, na południc od Tucholi od Świtu po Zamrzę, a wreszcie na południc od Koronowa. Widzimy tu też warstwy wtgla brunatnego, które dochodzą do grubości 2 metrów i tworzą progi kamienne w łożysku rzeki. Najpiękniejsza odkrywka trzeciorzędna leży w parowie na zachodnim brzegu Brdy, naprzeciw rewiru 271, nadleśnictwa Swit. Przełom Brdy przez progi kamienne koło tego nadleśnictwa nosi nazwę Pieklą. Nad Czarną Wodą piękne odkrywki formacji trzeciorzędnej występują na północ od Gródka 1 s'ęgają dość daleko na południc, tworząc nad rzeką ścianę 0 20 m. wysokości. I tutaj widać warstwy węgla brunatnego o 1 m. grubości. Flora. W znacznej części Borów przeważają lasy sosnowe. Lasy liściaste, przeważnie dęby i buki, zajmują nieznaczne przestrzenie na gliniastych gruntach moren czołowych. Częściej występuje brzoza, mianowicie brzoza płacząca w okolicach bagnistych i brzoza piaskowa na wyżynach. Sosny ku północy karłowacieją. Świerk występuje w starszych częściach Borów w lasach mieszanych, a jedynie koło Rytla jest cały bór stuletnich świerków. Wśród podszycia lasów najczęściej spotykamy jaiowiec. Buki. niegdyś bardzo częste, obecnie należą do rzadkości, a najpiękniejsze partje bukowych lasów pozostały w Szczyrkowej, Zatokach i nadleśnictwach Czersk i Wirty. Innem drzewem charakterystycznem borów jest olcha czarna (alnus lutinosa). Osobliwością przyrody są cisy, które spotyka się jeszcze w kilku miejscach Borów, a nad jeziorem Mukrskiem zachował się niewielki pierwotny las cisowy, chroniony jako zabytek przyrody. Osobliwością jest również wymierająca brekinia (pirus torminalis), drzewo liściaste, którego piękne egzemplarze spotyka się w nadleśnictwach Osie, Sarnia Góra i Szczyrkowa. Dzieje. Za książąt Pomorskich należały Bory Tucholskie do kasztelanji w Serocku (Jasińcu), Świeciu, Raciążu i Szczytnie. W czasie walk o Pomorze przy końcu XIII i pocz. XIV w. była Tuchola w ręku kasztelana Piotra Święcy, który posiadał też Nowe, Cekcyn, Zbysław i Raciąż, nadane mu przez króla Wacława. W r. 1330 dobra te nab.yli od Święców Krzyżacy tytułem zastawu, a w r. 1352 na własność. Zaraz w r. 1330 utworzyli oni dla tych dóbr komturstwo tucholskie, którego część północna z wójtostwami w Swornigacu i Kosabudzie nosiła nazwę „Zaborza". Za polskich czasów Bory Tucholskie podzielono między powiaty tucholski i świecki, a dobra jako własność królewska, zostały rozdzielone między szereg starostw, a w szczególności w Tucholi, Świeciu, Nowem, Osieku i Kiszewie (Borzechowie). Po rozbiorze Polski jako dobra królewskie stały się własnością rządu pruskiego, a obecnie tworzą własność rządu polskiego. Inne wiadomości historyczne podano na str. 379 przy Tucholi. Liczne wspomnienia łączą się z osobą Napoleona i wojną 1806—7. Droga z Tucholi przez Osie do Nowego, którą wówczas kazał poprawić, nosi dotychczas nazwę „Drogi Napoleona". Koło Bękowa zachowała się pamiątkowa „Sosna Napoleona", a koło Lniana „Krzywa Lipa", do której przywiązane jest podanie o postoju Napoleona w drodze do Rosji. Ludność. Pierwotna ludność pomorska była w Borach Tucholskich rzadka, lasy służące dla polowań książęcych były puste, przecinały je jedynie trakty handlowe, łączące leżące na skraju borów grody Świecie, Tczew, Starogard, Chojnice i Raciąż. Krzyżacy podjęli na wielką skalę akcję kolonizacyjną sprowadzając osadników niemieckich. Wewnątrz Borów osiadali oni jednakże niechętnie, zrażeni nieurodzajnością ziemi, chętniej natomiast na ich kresach. Pozostałością pierwotnej kolonizacji krzyżackiej są Kosznajdrzy, między Tucholą a Chojnicami oraz Fetrzy nad 'Wisłą. We właściwych Borach ludność jest czysto polską, a kolonje niemieckie nigdzie nic stanowią zwartej masy, co nawet za czasów pruskich powodowało ich polonizację. Pi,hu a ludność Borów dzieli się na trzy grupy różniące się częściowo narzeczeni. Część północno-zachodnią od Chojnic po Kościerzynę, zamieszkują Kaszubi, część północno- V Borach Tucholskich Ze zb. M. Kulińskiego w Poznaniu wschodnią Lasacy, środkową Borowiacy (p. str. 23). Stroje ludowe nie zachowały się już nigdzie, drewniane budownictwo ludowe w zaniku, gdyż Prusacy popierali zabudowanie wsi budynkami murowanymi. Jeszcze tylko tu i ówdzie, szczególnie w północnej części Borów zachowały się staropolskie chaty drewniane, słomą kryte z ładnemi podsieniami od frontu. Do zaniku zwyczajów i strojów ludowych w niemałym stopniu przyczyniła się od końca XIX w. sezonowa emigracja na robotę do Niemiec „wędrówka na Saksy". Prawo własności. Niemal całe Bory Tucholskie należą do rządu. Za czasów pruskich było 500.000 morgów lasu rządowego, a tylko 22.000 morgów lasu prywatnego. Łąki i pola uprawne wsi rozproszonych wśród Borów zajmują 260.000 morgów, a zatem zaledwie trzecią część ogólnego obszaru. W ręku polskiem utrzymała się za pruskich czasów tylko nieznaczna ilość dóbr w tych stronach i tak np. w powiecie tucholskim w końcu XIX w. do Polaków należały: a) Wysoka, Dąbrówka, Komorza Wielka i Mała, pp. Janta-Połczyńskich, 10.000 morgów, w tem 3.000 morgów lasu, b) Bralewnica p. Leona Prądzyńskiego 2.400 morgów, c) Huta p. Juljana Zarzeckiego 2.500 morgów, w tem 720 morgów lasu, d) VVel-pin p. Rogowskiego 2.400 morgów, a wreszcie e) Białowieża własność probostwa w Tucholi 2.000 morg. Inne dobra należały do Niemców. Gospodarka leśna za polskich czasów polegała głównie na bartnictwie i wyrobie smoły, oraz kopaniu bursztynu, natomiast wyrąb drzewa dawał bez porównania mniejsze dochody. Za czasów pruskich głównem źródłem dochodów stał się wyrąb drzewa. W samym tylko powiecie kwidzyńskim (gniewskim), gdzie było 137.000 ha. lasów rządowych rocznie wycinano przed wojną 430.000 m3 drzewa budulcowego i 72.000 m3 odpadków (materjał poniżej 7 cm. średnicy). Trzy czwarte drzewa wywożonego z Borów to drzewo opałowe, natomiast materjał budulcowy w '/a przerabiają tarlaki miejscowe. Tartaki te powstały przeważnie w drugiej połowie XlX wieku, w większości znajdują się w ręku żydowskiem. Głównem centrem przemysłu drzewnego jest Czersk. Lasy są wspaniale zagospodarowane. Za czasów pruskich ich administracja spoczywała w ręku 18 nadleśniczych z aka-demickiem wykształceniem i 170 leśniczych, oraz odpowiedniej liczbie niższego personelu i robotników. Okres wyrębu poszczególnych rewirów wynosił za czasów pruskich 120 lat. Meljoracje rolne. Dla podniesienia dochodu z łąk przeprowadził rząd pruski sztuczne nawodnienie drogą budowy kanałów irygacyjnych Brdy i Czarnej Wody. Jako pierwszy zbudowano kanał od Borska w okolicy jeziora Wdzydze do Czarnej Wody (1842), drugi kanał w r. 1865 z Kloni do Barłóg 20 km. długi, a wreszcie trzeci przy Czersku. Zalewają one 5.000 morgów łąk, na których zbiera się około 50.000 cetnarów siana rocznie. Podjęto też pracę nad osuszeniem bagien około 2.000 morgów obejmującego Wilczego Błota koło Lipinek. Mniej szczęśliwe było usiłowanie eksploatacji węgla kamiennego, gdyż dla uzyskania stosunkowo niewielkich ilości węgla trzeba było usuwać ogromne masy piasku i ziemi, co czyniło całe przedsiębiorstwo mało intratnem, chociaż starano się równocześnie piasek zużywać w hutach szklanych. Kilka kopalni węgla powstało nad Brdą na południe od Tucholi np. szyb Buko koło Piły, zalany przez wodę, oraz położony '/i km. na zachód szyb Olga. Urządzenia tych szybów są bardzo prymitywne, węgiel ma niską cenę. Za polskich czasów bartnictwo było głównym sposobem eksploatacji lasów. Polegało ono na hodowli pszczół (barci) w dziuplach sosen, a dostarczany przez nie miód i wosk był sposobem utrzymania ludności i dochodów starostów. Bartnicy wycinali w starych sosnach od wschodniej strony w dość znacznej wysokości szparę około 1 m. wysoką, zabijali ją deską, wywiercali otwór dla pszczół i w ten sposób sosny zamieniali w ule, do których pszczoły składały miód i wosk z obficie w Borach rosnącego wrzosu i kwiatów. Wypalano Jezioro Głuche Fot. IX warsz. drużyny harcerskie] nawet niejednokrotnie partje lasu dokoła bartnych sosen, aby uzyskać teren dla roślin kwiatowych. W czasie rozbioru Polski w samym obwodzie świeckim było 20.000 bartnych sosen, Prusacy uznali bartnictwo za szkodliwe dla gospodarki leśnej i wydali zarządzenia przeciwko niemu. Jak wielkie dochody dawało bartnictwo polskim starostom świadczy fakt, że w roku 1772 w obwodzie człuchowskim bartnictwo przyniosło 507 talarów, a wyrąb drzewa zaledwie 14 talarów. Bartnicy łączyli się w cechy, które miały własne prawa i przywileje, usunięte dopiero po rozbiorze Polski. Na obszarze Borów obowiązywały cztery prawa bartników: bytowskie, jemielnickie, świeckie i tucholskie, a były one bardzo surowe. Za okradzenie cudzej barci groziły karą śmierci na szubienicy, a za zniszczenie barci, swojej czy cudzej, wyrwaniem wnętrzności, które kat miał okręcić dokoła drzewa, z którego barć usunięto. Do dzisiejszych czasów zachowało się tylko kilka sosen bartnych w leśnictwach Sarnia Góra (rewir 68) i Biała (rewir 129 a). Podobnie jak bartnictwo upadło też w XIX w. wyrabianie smoły. Jak widać ze spisu w r. 1682, kiedy nałożono podatek na piece smolarskie na wyprawę przeciw Turkom, było ich w Borach bardzo wiele. Zachowały się one jeszcze za czasów pruskich, a upadły, gdy zaczęto wyrabiać smołę z węgli kamiennych, a do czyszczenia maszyn zamiast mazi zaczęto używać nafty. Jeszcze w r. 1882 dochód ze smolarni wynosił 1885 talarów, a w r. 1860 w samem nadleśnictwie Woziwoda dzierżawca smolarni płacił 524 talary. Fryderyk II zainicjował zakładanie hut szklanycb. z których huta w Lipowie założona w r. 1781 przetrwała 100 lat, a kilka innych dotrwało do początków XX w. Dawnemi czasy ciągnęli Borowiacy znaczne dochody z kopania bursztynu, który znajduje się w całych Borach, a szczególnie w rewirach zachodnich. Przedsiębiorcy poszukiwali go kopiąc doły wielkości i głębokości grobów, o ile natrafiali na pokłady gliny kryjącej bursztyn. Poszukiwania te uszkadzały korzenie drzew, dlatego zakazał ich rząd pruski, zresztą po założeniu dużych kopalń bursztynu w Samlandji i obniżeniu jego cen przestało się poszukiwanie bursztynu w Borach Tucholskich opłacać. Liczne doły po kopalniach bursztynu spotyka się w nadleśnictwie Woziwoda i na wschodnim brzegu jeziora Radno. Fauna. Zwierzyna dzika, jaka gnieździła się w Borach za czasów polskich, została zupełnie wyniszczona przez Prusaków. Wilki zostały wytępione już w początkach XIX wieku również i niedźwiedzie. W XIX w. zniknęły też bobry, które posiadały swe gniazda na Czarnej Wodzie i Brdzie. W północno-zachodnich częściach Borów spotyka się też liczne stada dzików, a w całych Borach lisy. Z ptaków do osobliwości należą głuszce, cietrzewie, żórawie, czaple i czarne bociany. Te ostatnie spotyka się przeważnie w północno-zachodnich częściach Borów. Wielkie szkody w lasach powodują pożary leśne, które niejednokrotnie przybierały formy żywiołowej klęski. W r. 1794 w czasie wojny z Polską spaliło się 55.490 morgów lasu. W roku 1807 w czasie wojny napoleońskiej 78.873 morgów, a Niemcy uważają te pożary za wywołane drogą podpalania ze względów politycznych w okresie drugiego rozbioru Polski i wojen napoleońskich. Do najgwałtowniejszych należał pożar, który 30 sierpnia 1863 w ciągu kilku godzin zniszczył 1250 hektarów lasu w nadleśnictwie Woziwoda na północ od Tucholi. Spaliła się przytem leśniczówka Barłogi, a rodzina leśniczego zaledwie uszła z życiem, spędzając kilkanaście godzin zanurzona w rzeczce wśród duszącego dymu. W latach 1860—89 było 310 pożarów, które zniszczyły 17.000 morgów lasu. W r. 1901 między Tuchola a Śliwicami spaliło się 2.000 hektarów lasu. Literatura turystyczna Borów Tucholskich w języku polskim jest dość skromna. W roku 1922 nakładem Polskiego Tow. Krajo-znawcz. w Warszawie wyszedł krótki „Przewodnik po Borach Tucholskich" opracowany przez dr. Karasiewicza z Tucholi. W języku niemieckim istnieje dokładny i przejrzyście ułożony przewodnik ilustrowany „Wanderun-gen durch die Tucheler Heide" v. E. Wernicke, wydany w roku 1913 w Gdańsku przez R. W. Kalemana. Pomijając jego antypolską tendencję, jest on dla polskiego turysty niewygodny ze względu na wyłączne używanie niemieckiej nomenklatury nazw geograficznych. Płan wycieczki. Chcąc widzieć najpiękniejsze i najbardziej charakterystyczne partje Borów Tucholskich należy turę tak ułożyć, aby w południowej części Borów zwiedzić dolinę Brdy od Tucholi przez Świt, Piłę, Zam-rzę do Klonowa, ze stacji Lniano odbyć wycieczkę do słynnego lasu cisowego nad Mukrskiem jeziorem, obok stacji Leosia Jezioro wśród Borów Ze zb. M. Kulińskiego w Poznaniu zwiedzić Czarci Kamień i zakola Czarnej Wody pod Gródkiem, zaś w części środkowej odbyć dwudniową wycieczkę z Osia lub Tlenia doliną Czarnej Wody do Błędna I Uroczyska, zbaczając po drodze do Szczyrkowej (brekinie), stąd podążyć do Osieka (ruina zamku), zaś z Osieka okolicą bogatą w jeziora do Nowego. W części północnej pojęcie o tamtejszym charakterystycznym krajobrazie da wycieczka ze Źbiewa do Wirt i Borzechowa (ruina zamku), do Starej Kiszewy (ruina zamku), Odrów nad Czarną Wodą (Trylity) i nad jezioro Wdzydze. Opis tych wycieczek podany przy opisie przecinających Bory Tucholskie linij kolejowych. W szczególności przecinają część południową Borów Tucholskich linje z Terespola do Więcborka (stacje od Bukowca po Pruszcz Tucholski) i z Laskowic do Tucholi, część środkową linja z Laskowic do Czerska, biegnąca w całej długości przez Bory, część wschodnią okrąża linja Laskowice-Smętowo i Smętowo-Skurcz-Szlachta. Część północną i zachodnią przecinają linje Starogard-Choj-nice (stacje od Źbiewa po Rytel), nadto w całej długości linja z Chojnic do Kościerzyny. Jako punk! wyjścia najpiękniejszych wycieczek mogą służyć stacje: Klonowo, Leosia, Lniano, Tuchola, Osie, Tleń, Nowe, Skurcz, Źblewo i Rytel.