wczasy, wakacje, urlop
13 maja 2012r.
Losy tego około 11-tysięcznego miasta powiatowego w województwie koszalińskim były na przestrzeni wieków szczególnie trudne. Osada słowiańska, później gród książąt pomorskich (w pierwszej połowie XIII wieku Bytów należał do księstwa Sławneń- skiego), w XIV wieku dostaje się w ręce margrabiów brandenburskich. Odbiera gród książę Warcisław iv i oddaje rodzinie Baerów, którzy... sprzedają go Krzyżakom.Prawa miejskie, chełmińskie, o- trzymuje Bytów w 1364 roku. Po wojnie trzynastoletniej Kazimierz Jagiellończyk przekazuje miasto Erykowi ii, księciu słupskiemu. I znów władają Bytowem pomorscy władcy. Dopiero śmierć ostatniego z nich, Bogusława xiv (1637) oddaje miasto i ziemie z nim związane w ręce polskie. Niestety, zaledwie na dwadzieścia lat, Jan Kazimierz bowiem ziemię bytowską, podobnie jak lęborską, odstępuje elektorowi brandenburskiemu. Potem nadchodzą czasy zaboru pruskiego i gdy wrszei«, po wiekach, świta48 nadzieja — przekreśla ją traktat wersalski, przyznając bytowskie Niemcom. Złą kartę historii odwraca dopiero rok 1945. Na przekór dziejom, mimo wielowiekowej zależności, wbrew uporczywej germanizacji w roku tym odzyskano nie tylko miasto, nie tylko ziemie z nim związane, ale i ludność kaszubską, która przetrwała, nie wyrzekła się mowy przodków i więzi z Polską. Bytów ma bowiem piękne polsko-kaszubskie tradycje. Tu właśnie powstaje w XVI "wieku pierwsza książka pisana po kaszubsku, Duchowne piesnie pastora bytowskiego Szymona Krofeya (patrz pod K). Tu w XVI—XVII wieku, pod rządami brandenburskimi, w sądach oficjalnie uznawana jest mowa kaszubska, jako jedyna znana ludności. Tu jeszcze w 1865 roku, mimo usilnych zabiegów ger- manizacyjnych rządu pruskiego, przeważają wśród właścicieli dóbr ziemskich Polacy — jest ich 53, podczas gdy ziemian Niemców tylko 40. Jeszcze w XIX wieku odprawia się w bytow- skim nabożeństwa w języku polskim, chociaż już w 1785 roku władze miejskie zwróciły się do rządu pruskiego o wydanie ich zakazu. Ale nawet na szczeblu rządowym strach było podjąć taką decyzję; groziła buntem kaszubskich mieszkańców. W początkach naszego stulecia Bytów, całe bytowskie ogarnia narodowy ruch polityczno-społeczny. Jeszcze przed pierwszą wojną światową powstaje Bank Ludowy, który pomaga Kaszubom w utrzymaniu rodzimej ziemi, a w 1911 roku — spółdzielczy dom towarowy „Mer- kur", który skutecznie konkuruje z niemieckimi przedsiębiorstwami handlowymi. Po pierwszej wojnie bytowia- cy walczą uporczywie o przyłączenie ich ziemi do Polski. Jedna za drugą wysyłają petycje do rządu polskiego i przedstawicieli państw alianckich w Paryżu, a wiosna 1919 roku pada hasło: „Idziemy na Bytów". W marszu bierze udział kilkuset kaszubskich chłopów, ale nawet ta demonstracja nie odnosi skutku — z wyjątkiem kilku osiedli bytowskie zostaje w granicach Niemiec. Mieszkańcy ziemi bytow- skiej nadal jednak nie dają za wygraną. W archiwum szczecińskim znajduje się dokument, w którym ludność bytowskich wiosek: Osława Dąbrowa, Studzienice, U- goszcz, Rekowo, Płotowo, Niezabyszewo, Przywóz, Ra- bacino, Kłączno i Sominy żąda przyłączenia ich terenu do Polski. My, podpisani, jesteśmy Polakami. Nasi ojcowie byli także Polakami i mieszkali na tych ziemiach od niepamiętnych czasów. Niemcy, którzy mieszkają w naszych okolicach, są albo zniemczonymi Polakami, albo przybyszami (przeniesionymi urzędnikami). Pragniemy razem z naszymi braćmi należeć do polskiej ojczyzny". Tak pisali bytowiacy jeszcze w 1922 roku; pod petycją widnieje długa lista kaszubskich nazwisk. Z chwilą powstania w Niemczech Związku Polaków, bytowskie, włączone do V Dzielnicy utworzonej we wrześniu 1923 roku, podejmuje trudną walkę pod znakiem rodła. Prezesem Okręgu Kaszubskiego Związku Polaków w Niemczech z siedzibą w Bytowie jest przez cały okres międzywojenny Jan Styp-Re- kowski (patrz pod S). Jego zastępcy to Bernard Wera i Jan Gruba. Pamiętne są z tego okresu również nazwiska Cisowskich, Schroederów, Stolcmanów i innych kaszubskich rodzin — ofiarnych działaczy tej ziemi. Wielu z nich zapłaciło wysokie rachunki za swą polskość; nie raz była to utrata pracy czy Ąp ziemi, a nieraz wolności i nawet życia w koncentracyjnych obozach hitlerowskich. Zginęli w nich między innymi potomkowie starych rodzin kaszubskich: Jan, Bernard i Edmund Styp-Rekowscy, Piotr Gostomski, Bernard Wróbel, Antoni Schroeder, Piotr Wojak... Warto o tym pamiętać przybywając do pięknej ziemi bytowskiej, warto zobaczyć w Bytowie pomnik Światowida postawiony ku ich czci. Co należy zwiedzić w Bytowie? Miasto, choć przyjemne i czyste, nie jest. specjalnie atrakcyjne; ze zniszczeń ostatpiej v wojny ocalały tu zaledwie cztery kamieniczki z XVIII—XIX wieku, XIX- wieczny ryglowy spichrz i XIV-wieczny kościółek na wzgórku niedaleko dworca, którego wnętrze kryje cenny barokowy wystrój. Bardziej interesujący od miasta jest górujący nad nim pokrzyżacki zamek zbudowany przez Zakon około 1400 roku na miejscu, gdzie ongiś stała siedziba książąt pomorskich. Dziś mieści się w zamku Muzeum Zachodniokaszubskie